Mamy po dwadzieścia lat, wszystko nas denerwuje, wszystko chcielibyśmy zmieniać. To z jednej strony fajna sprawa, ulepszanie świata, ale stop - NIE DA SIĘ. Musimy się uspokoić, wrzucić na luz, przecież nie uratujemy całego świata i nie ma potrzeby się z tego powodu złościć. Co więcej, nasz młodzieńczy bunt nie kieruje się przeciwko złu tego świata, ale nasza frustracja jest spowodowana także innymi rzeczami i odbija się w wielu dziedzinach naszego życia. Słusznie?
poniedziałek, 23 czerwca 2014
sobota, 21 czerwca 2014
O tym, jak rzuciłam palenie i jak mnie to uszczęśliwia.
Zaczęłam palić 3 miesiące przed 16 urodzinami. "Jakoś tak wyszło". Nie robiłam tego dla szpanu, czy czegoś w tym rodzaju (może trochę, podświadomie? Byłam wtedy szczeniarą, kto wie, co mi w mózgownicy siedziało). Najpierw jeden, nieśmiało, potem kolejne i kolejne, i wcale nie dało mi się przetłumaczyć, że...
... bo dobrze się czułam, paląc je, serio!
Subskrybuj:
Posty (Atom)