Przyjechałam do domu...
Ale z nowości - w przyszły piątek podchodzę do egzaminu teoretycznego na prawo jazdy i mam zamiar go zdać. Uczę się pilnie, więc nie ma innej opcji :)
Poza tym zaczęłam wędrówkę po lekarzach, zobaczymy, czy uda mi się załatwić wszystko do końca, bo od dobrych 6 lat nie mogę się zebrać, więc trzymajcie kciuki i motywujcie, żebym po raz kolejny nie zlekceważyła sprawy.
Co więcej te wakacje chcę wykorzystać rozsądnie, nie chcę marnować czasu, tylko w pozytywny sposób wykorzystać brak szczególnych obowiązków. Mianowicie, plan jest taki:
- włączyć pozytywne myślenie, wyłączyć negatywne
- włączyć trzeźwe myślenie, bo muszę przyznać, że od dłuższego czasu zatruwam życie swoje i nie tylko
- zadbać o kondycję
- nabyć zdolności kulinarnych
- czytać.
Termin realizacji? Jak najkrótszy :) W każdym razie daję sobie deadline do końca sierpnia, z jakimś drobnym marginesem, bo wiadomo, że nic ani nikt nie jest idealny.
Zatem wyczekujcie moich relacji i nie tylko, żegnam Was cieplutko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz