poniedziałek, 23 września 2013

Poniedziałek nie taki straszny : )

Zacznę od początku.
Miałam wstać o 7, wstąpić o 8.30 na uczelnię, potem spotkać się z kolegą i jakoś spędzić dzień.
Godzina 9.
Dzwoni telefon. Tak, zaspałam. Od pól godziny powinnam być na miejscu, a tymczasem leżę w łóżku. Z pomocą przyszedł mi wyżej wymieniony kolega. Fajnie znać tak pomocnych ludzi ; )
Koniec końców dotarłam przed 10, osoba, do której miałam sprawę zamykała swój przybytek ALE wyskoczyłam z "jednym małym pytankiem" no i udało się! Czym prędzej uciekliśmy stamtąd w sprawach własnych ; )

KOREK. Nic to, papieros, muzyka, jedziemy dalej. Idziemy na pięknie rozkopaną Piotrkowską, którą musiałam przemierzać w moich ulubionych obcasach. Dałam radę, błoto i rozkopy mi nie straszne ; )
Korzystając z okazji, wpadłam na chwilę do studia, w którym robiłam tatuaż. "Jeśli poczekasz pół godzinki to mogę ci poprawić te kilka kresek". W ten sposób oddałam się błogiemu nakłuwaniu i upiększyłam kiciusia : )
Czas coś zjeść. Więc pizza. Potem spadł sobie dość ulewny, poniedziałkowy deszcz, którego nie odczuwałam nawet dzięki dobremu humorowi. Wreszcie w samochodzie. Jednak nogi mnie trochę już bolały ; )
I co? ZNOWU KOREK. Ale nic to, jeżeli szukając czegoś ciekawego w radiu natknę się na:



I co my wtedy robimy? Kręcimy w odpowiednią stronę pokrętełkiem VOLUME, otwieramy okna i czekamy aż będzie można ruszyć, zabijając czas, tańcząc wesoło ; )


Da się? DA SIĘ!

I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis. Miłego wieczoru i miłego wtorku Wam życzę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz