środa, 6 sierpnia 2014

Dlaczego biegam?

Bieganie stało się dość popularne jakiś czas temu. Sama zaczynałam, bardzo nieregularnie, bardzo nieefektywnie, w wieku lat 12, ale to nie było to. Ciężko powiedzieć, że jest to regularnie przeze mnie uprawiana dyscyplina sportu, jednak lubię to. Słabo mi to wychodzi pod względem wyników, ale to nieważne. Ważne, że sprawia mi to frajdę!


(prawda, że zabawnie mi się nogi opaliły? :) )

W szkole jeśli chodzi o wf byłam łamagą. Pomijając gimnastykę, bo dotknięcie głową kolan nie sprawiało mi najmniejszego problemu. Ale jeśli chodzi o bieganie, miałam najgorsze czasy w klasie, bardzo możliwe, że nawet i w szkole. Nienawidziłam tego.

Coś się zmieniło. Teraz lubię biegać. Chociaż robię to powoli, męczę się niemiłosiernie, a jedocześnie sprawia mi radość. To nic, że moja forma jest kiepska. Grunt, że zamiast płakać, że nie mam kondycji, mogłabym mieć mniejszą oponkę, ja coś z tym robię. To nic, że brak rezultatów, bo niekoniecznie robię wszystko jak należy. Istotne, że robię coś, że lubię to robić. To naprawdę super sprawa biec przed siebie, tak po prostu. Słucham wtedy radia a endomondo zlicza, ile kilometrów przebiegłam, ile kalorii spaliłam i inne takie. Mam czas dla siebie, żeby się zastanowić, albo po prostu nie myśleć o niczym.

Dzisiaj skończyłam swój bieg. Byłam szczęśliwa ze swojego małego sukcesu, bo przebiegłam 3 km. Ja wiem, dużo osób uśmiałoby się, że to tylko marne 3 km. Ale to nic. Dla mnie ważne jest to, że przebiegłam, zamiast siedzieć w tym czasie przed komputerem. Wyzwoliłam endorfinki :D To było takie przyjemne, wrócić do domu i czuć wszędzie spływające strużki potu...

Dlatego nieważne, co robicie i że dla innych to może być coś śmiesznego, bądź nawet uważać to może za żaden wyczyn. Ważne, że sprawia Wam to radość, że robicie to dla siebie. Ja kiedy biegnę cieszę się, że spalam trochę kalorii, że poprawiam wydolność serducha, że się hartuję. Co z tego, że wyglądam śmiesznie, że słabo mi to wychodzi? Nic z tego, mam to gdzieś!

1 komentarz:

  1. Nota bene, mi się jeszcze śmieszniej opaliły, bo mam blade czubki stóp i wierz ud... :P hehehe

    OdpowiedzUsuń